niedziela, 29 grudnia 2013

Hobbit: Pustkowie Smauga czyli więcej złota dla smoka

Zaczyna się od scen wędrówki. Nudnych, przeciągniętych zdjęć krajobrazu, biegnących krasnoludów, hobbita i czarodzieja ściganych przez orków Azoga. Akcja rusza do przodu kiedy kompania Thorina Dębowej Tarczy dociera do Mrocznej Puszczy. Nie dowiemy się dlaczego Orły nie podrzuciły kompanii bliżej Samotnej Góry.


Hobbit: Pustkowie Smauga nie zasługuje na miejsce w zestawieniu najlepszych filmów roku, natomiast wpasowuje się w kategorię rozczarowań. Za dużo akcji i scen walki, mających zaspokoić krwiożercze zapędy widowni (Chleba i igrzysk!), za mało hobbita.

 Na potrzeby urozmaicenia potyczek z orkami do akcji wkracza Legolas,  który wymiata bardziej niż we Władcy Pierścieni! W pojedynkę morduje dziesiątki orków w finezyjny sposób. Wychodzi na to, że jako członek Drużyny Pierścienia zwyczajnie się obijał, ograniczając do strzelania z łuku i sztyletowania. A może to ze starości tak słabo mu szło w Trylogii?

Legolasowi towarzyszy elfka Tauriel, dopisana chyba tylko po to by zadowolić feministki (Gandalf był, by przypodobać się homoseksualistom). Jest ona silną, wojowniczą postacią, traktowaną z pogardą przez króla Thranduila i swoich pobratymców. Umiejętnościami dorównuje synowi króla. Na dobrą sprawę przez wątek miłosny jaki pojawia się w filmie Tauriel wychodzi na charakter tsundere (w mangach i anime jest to silna, wredna dziewczyna gardząca bohaterem, później ukazująca swoją słabą, damską naturę). 

W ogóle z filmu na dobrą sprawę można by wyciąć prawie dwie godziny, wątek elfów z Mrocznej Puszczy jest nudny, sprawia wrażenie zapychacza. Zepsuto też scenę z Beornem, która byłaby lepsza, gdyby trzymać się ściśle książki. Wprowadziłaby więcej humoru, którego niestety brakuje. W pamięci utkwił mi easter egg (Gloin i rycinka żony z synem Gimlim+ komentarz Legolasa). Pustkowie Smauga jest znacznie mroczniejsze od Niezwykłej Podróży, co zarazem czyni je mniej hobbickim.

Na szczęście smok ratuje sytuację. Jest wielki, piękny, straszny doskonale animowany. Kapitalnie głos podkłada mu Benedict Cumberbatch. Widać, że ciężko pracował nad dobranie odpowiednio gadziego, Smaugowego tonu głosssu.

Kiedy świat dowiedział się, że Hobbit, będzie trylogią uznano to za skok na kasę. Twórcy tłumaczyli się chęcią pogłębienia charakterystyk postaci. Tego brakuje, niewiele wiemy o Orim, Norim i Dorim. Głównym bohaterem już nie jest Bilbo tylko Thorin, ze swoim parciem na władzę. Widać, że dla niektórych liczy się kasa (to sprawia, iż film jest bardzo aktualny na płaszczyźnie społeczno- ekonomicznej). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz